ZAWÓD: KAWIARENKA. / cz. 5

Oh, ja zła, ja niedobra, ja NIEZORGANIZOWANA...

Parę lat temu widziałam mema, który należał do tych nielicznych "do zapamiętania" (obok tych, o Kwaśniewskim i Dudzie). Przedstawiony był diagram: gdy mamy poniżej 18 lat mamy siłę i czas, ale pieniędzy nie. Później jesteśmy dorośli, zaczynamy zarabiać, ale jednocześnie wciąż brakuje nam czasu. Na starość mamy pieniądze i czas, lecz siła uciekła wraz z podpisaniem umowy o przejściu na emeryturę.

Często do kawiarni przychodzą ludzie z laptopami, telefonami i notatnikami. Zamawiają czarną Lungo (choć ostatnio zdarzyli mi się i tacy, co wzięli gorącą czekoladę) i pracują, nie zwracając uwagi na to co wokół się dzieje. Czy to właśnie jest czynnik określający naszą dorosłość? I czy 30+ musi oznaczać częściej 2000+ (bo kredyt) niż model 2+1 (bo kariera)?

Początkiem wakacji wyznaczyłam sobie wiele celów i planów na zbliżające się 3 miesiące. We wtorek o 8 rano minęła 1/3 lipca, a ja?

Jedynym moim osiągnięciem do tej pory jest aktywowanie konta na Netflixie i obejrzenie trzech seriali, które od dawna planowałam zobaczyć. Trochę mnie to przygnębia, bo na liście jest też Warszawa, Sopot, Poznań i Wrocław, a ja na razie byłam tylko w Bielsku i na dodatek kupiłam kolejną sukienkę, choć miałam zrobić sobie detoks od zakupów.

Lipiec miał być miesiącem moich własnych decyzji i robienia tego co mnie uszczęśliwia. Wydawało mi się, że będę podróżować, chodzić na spacery i pikniki. Niestety wygląda to tak, jakby lenistwo dawało mi najwięcej przyjemności. Przecież to nieprawda! Jak więc zmotywować się do działania? Jak wyjść z domu z laptopem, komórką i notatnikiem i iść na kawę, a nie po kolejną sukienkę?

I na dodatek to moje ciągłe niezorganizowanie i robienie wszystkiego "naraz". Przecież tak nie wolno, tak się robi zgaga i czkawka.



ZMIEŃ PUNKT WIDZENIA, ZCH. 

Comments