Byłam pewna, że to ostatni egzamin uderzy mnie dorosłością w twarz. Owszem, bolało, ale większą ranę zrobiła mi obrona, mówiąc, że jestem licencjatem, czyli właściwie - nadal nikim szczególnym.
Okazało się też, że moja miłość do łóżka i kołdry jest nieprzerywalna, nie do zniszczenia.
ROZDZIAŁ 1
Wchodzisz do pustego mieszkania. Pustego nie dlatego, że mieszkasz sama, a dlatego, że partner wyszedł. Kilkadziesiąt lat temu pomyślałabyś "no cóż, posiedzę, poczekam". Dziś zadzwoniłaś do niego już pięćdziesiąt razy i zostawiłaś setki sms'ów. Panikujesz, boisz się.
I to nazywam miłością. Bezgraniczną. I akurat wkurzoną.
ROZDZIAŁ 2
Wychodzisz na miasto ze znajomymi. Piątkowy wieczór jest ciepły, więc ubierasz koszulkę z dekoltem i jesteś pewna, że nie będziesz chora. Spotykasz mężczyznę z Rolexem. Opowiada ci o swojej kancelarii adwokackiej nazwanej jego imieniem. Jest uroczy, przystojny, zabawny, przy tym nienachalny, a przynajmniej tak 2/10. Słuchasz słów wypuszczonych z małych ust, zasłaniających piękne, wybielane i równe zęby. Chciałabyś mu coś odpowiedzieć, ale czujesz się jak w hipnozie wstydu.
To nazywam zauroczeniem. Zakrapianym alkoholem, a na drugi dzień syropem na odkaszlanie.
ROZDZIAŁ 3
Piszesz do niego w poniedziałek, on odpisuje w czwartek. Wiesz, że odczytał wiadomość i to złości cię jeszcze bardziej. W końcu napisał, że przeprasza, ale miał dużo pracy. Rozumiesz to, ale złość wylewa ci się uszami. Proponuje ci wieczorne spotkanie, jakaś dobra kolacja i rozmowy. Wiesz doskonale, że nie o gadanie mu chodzi. Jesteś wszechwiedząca. Starasz się grać w jego grę, aż w końcu odpuszczasz. I zgadzasz się na wszystko.
To nazywam romansem.
ROZDZIAŁ 4
Jesteś tak zakochana, że już nic się dla ciebie nie liczy. Tylko on. Jego duże dłonie, jego szczery uśmiech i jeżyk na głowie. Wygląda trochę groźnie, ale przecież w środku jest słodki jak malutki, karmelowy cukierek.
Jest schludnie, pięknie, jak z obrazka. A po czasie przypominasz sobie, że wcale nie lubisz mówić o swoich uczuciach. Że nie chcesz nadużywać słów o kochaniu, bo jeden z twoich byłych powiedział ci kiedyś, że nigdy jeszcze nie przyznał się do miłości. Tobie też.
On jednak wie, że kochasz. Mimo tego milczenia i pomimo każdego innego krzyku. Wie, że jest dla ciebie wszystkim, bo umie skleić cię w całość.
Mówią, że milczenie jest złotem, bo "nie unikniesz grzechu w gadulstwie". Mówią, że jest złotem, bo złoto jest cenne.
A przecież milczenie jest tylko odpowiedzią.
ZMIEŃ SWÓJ PUNKT WIDZENIA, ZCH.
Comments
Post a Comment